sobota

Wyspa Albatros - szowinizm czy błąd w odczycie?

Parę miesięcy temu byłem na slocie. W skrócie jest to festiwal gdzie odbywają się koncerty, warsztaty oraz wykłady. Jednym słowem mydło i powidło. Wszystkim gorąco polecam, wspaniali ludzie i niesamowita atmosfera. Jednak notka nie będzie o tym jak tam jest cudownie.

Na liście warsztatów, którą dostaliśmy wraz z identyfikatorami wypatrzyłem warsztaty psychologiczne. Nie wiele się zastanawiając ruszyłem na 1 piętro zameczku gdzie miały się odbywać. Będąc szczerym całych warsztatów nie pamiętam. Było tam jednak pewne doświadczenie, które opiszę.

Rytuały mieszkańców wyspy Albatros.

Pani psycholog poprosiła 2 osoby o powstanie. Panią i pana. Doszedłem do wniosku, że raz kozie śmierć i wpasowałem się w rolę ochotnika. Jako, że żadna z pań nie kwapiła się do wyjścia na środek, któraś ze słuchaczek została wytypowana. Zostaliśmy wyprowadzeni przed salę gdzie wytłumaczono nam nasze rolę. Mieliśmy występować jako goście z wyspy Albatros, którzy pokażą zwyczaje panujące w ich ojczyźnie.
Po zapowiedzeniu nas weszliśmy. Ja wszedłem w butach, a ma towarzyszka z wyspy bez nich. Pierwszy wszedłem ja i bez wstępów zacząłem ustawiać stopy siedzących mężczyzn (siedzieliśmy na ziemi) tak by dotykały całą stopą podłogi, to samo zrobiła dziewczyna z płcią piękną. Co ciekawe gdy przestawiłem nogi paru osobą, reszta ustawiła swoje tak bym nie musiał ich ruszać. Po tym usiadłem na krześle, a ma towarzyska obok mnie na podłodze. Magda (o ile pamięć mnie nie myli) podniosła ręce wraz z opakowaniem śliwek, będącym częścią spektaklu, tak bym mógł je zjeść. Zjadłem więc kilka mlaszcząc przy tym nieprzyzwoicie. Gdy skończyłem Magda zjadła swoją porcje. Później pokłoniła się w moją stronę dotykając głową ziemi. Pokłoniła się tak 3 razy, a ja trzymałem ręce na jej głowie. Wstaliśmy, pokłoniliśmy i nasz występ się zakończył. Zaczęła się rozmowa.

Slotowa debata.

Psycholog zapytała się uczestników co sądzą o zwyczajach panujących na wyspie Albatros.
Większość uczestników, jak można się domyśleć,  utrzymywali, że w tym społeczeństwie na lepszej pozycji jest mężczyzna. Kobieta jest poddaną mężczyzny i nie ma żadnych praw.
Drugie pytanie było o ustawianie stóp. Tutaj zdania były bardziej podzielone. Niektórym osobą nie podobało się to, że narzuciliśmy im swą wolę. Inni twierdzili, że nie mieliśmy do tego prawa jako goście. A kolejna część doszła do wniosku, że nie przeszkadzało im to.
Po jakiejś 10 minutowej rozmowie, psycholog wyjawiła na czym polegały rytuały mieszkańców Albatros.

Mieszkańcy wyspy Albatros wyznawali Ziemie jako bóstwo i źródło wszelkiej energii. Im człowiek jest bliżej Matki Ziemi tym jest zdrowszy. Uprzywilejowaną płcią na wyspie jest kobieta, która jest swego rodzaju kapłanką Ziemi. Dzięki temu może być bliżej energii. Mężczyzna za to nie może chodzić boso, a energię zdobywa dzięki uprzejmości i miłości kobiety, która pełni swoisty kanał, którym płynie energia od Ziemi do mężczyzny. Mieszkańcy wyspy Albatros, gdy polubią nowo poznanych ludzi poprzez prawidłowe ułożenie ich stóp pomagają im w kontakcie z Ziemią.

6 komentarzy:

  1. Ogółem skwitowanie genialne xd
    Ciekawa lekcja psychologii. Sama chętnie bym w Niej uczestniczyła. Postaram się w miarę możliwości tu zaglądać, gdyż ciekawi mnie temat psychologii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę cię dokłądniej wypytać o ten Slot ;) Przygotuj się więc na serię "tysiąca durnych pytań do miliona" xD
    Kluska

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj mieliśmy ten eksperyment na ćwiczeniach, jako ciekawostkę, ale nasze domysły na temat obyczajów panujących na wyspie były dokładnie takie same, czyli stereotypowe: dominująca pozycja mężczyzn itd. Świetne ćwiczenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. A gdzie leży Albatros

    OdpowiedzUsuń
  5. Na pewno to ćwiczenie wykorzystam, świetne jest

    OdpowiedzUsuń
  6. Interesujące można ze znajomymi takie cwiczenie zrobić

    OdpowiedzUsuń